(Czwartek, 22 maja '97)
Warszawianka przegrala w stolicy
Nie bedzie potrzebny piaty mecz o brazowy medal mistrzostw Polski pilkarzy recznych. Wczoraj w Warszawie Iskra pokonala Warszawianke 33:24 i zdobyla trzecie miejsce w kraju. Po srodowej porazce wczoraj kielczanie zagrali bardzo madrze w obronie. Dezorganizowali ataki Warszawianki, raz po raz pokonujac bramkarzy gospodarzy.
Wyrownany pojedynek byl do 5. minuty, kiedy po bramce Walerego Tiounchika na tablicy widnial remis 2:2. Gospodarze zaczeli popelniac coraz wiecej prostych bledow, a krolowal w nich Pawel Albin. W 10. min po golu Aleksandra Czernysza bylo juz 5:2 dla Iskry. W 13. min Radoslaw Wasiak pokonal bramkarza gospodarzy i "siodemka" Gienadija Kamielina wygrywala 7:3. Bardzo dobrze w bramce Iskry bronil Rafal Bernacki. W 18. min przy stanie 10:6 dla gosci trener Warszawianki Bogdan Kowalczyk wzial czas. Poskutkowalo. Kielczanie popelnili kilka prostych bledow, a w 22. min Slawomir Smolka doprowadzil do remisu 10:10. Za chwile bylo 11:11, ale w 26. min Tomasz Paluch, zdobywajac gola, doprowadzil do prowadzenia gosci 13:11. Gospodarze zniwelowali przewage do jednej bramki - 27. min 12:13. Przez ostatnie trzy minuty Warszawianka nie rzucila bramki, a gole Pawla Sieczki, Czernysza i Roberta Nowakowskiego daly gosciom do przerwy pieciobramkowe prowadzenie.
Po zmianie stron zanosilo sie na bardzo wysokie zwyciestwo Iskry. Gole Nowakowskiego i Czernysza daly gosciom w 32. min prowadzenie 19:12. Niestety, wowczas staneli kielczanie. Gospodarze zaczeli odrabiac straty i w 37. min po bramce Slawomira Smolki przegrywali tylko 17:20, a w 41 po dwoch bramkach Adama Wako 19:21. Trener Kamielin poprosil o czas. Jeszcze w 45. min goscie prowadzili roznica dwoch bramek - 23:21. To bylo wszystko na co bylo wczoraj stac gospodarzy. Skuteczne byly szybkie kontrataki Nowakowskiego, a w 53. min Czernysz po raz kolejny pokonal Pawla Rydza i Iskra wygrywala 29:22. Wiadomo bylo, ze nie da sobie odebrac przewagi. W ostatnich minutach kibice ogladali szybki mecz, w ktorym goscie popisywali sie widowiskowymi akcjami.
Po koncowej syrenie zespol Iskry oraz szkoleniowcy odebrali z rak przedstawiciela Zwiazku Pilki Recznej w Polsce brazowe medale. Kielczanie tym samym zakonczyli tegoroczny sezon ligowy. W czerwcu rozpoczna gre o Puchar Polski.
Warszawianka - Iskra Kielce 24:33 (12:17)
Stan rywalizacji 1:3
Warszawianka: Nasiadko, Rydz - Surmacz 2, Lis 3, Smolka 7 (3), Welna 0, Albin 4, Siedlecki 6, Wako 2, B. Nowakowski 0, Tkaczyk 0; Iskra: Bernacki, Steczniewski Czernysz 6, J. Sieczka 0, Wasiak 2, P. Sieczka 5, R. Nowakowski 10 (1), T. Paluch 5, Tiounchik 5 (1). Sedziowali: Brenk (Gniezno) i Chudzicki (Poznan). Kary: 6 i 4 minuty. Widzow 150.
Piotr Rozpara
Iskra przegrala w Warszawie
Tylko do przerwy szczypiornisci Iskry prowadzili w stolicy z Warszawianka. Po zmianie stron kielczanie zagrali slabo i o brazowy medal mistrzostw Polski musza jeszcze walczyc.
Od poczatku mecz byl wyrownany. W 3. min gospodarze prowadzili 2:1, ale juz w 6. po kontrze Roberta Nowakowskiego bylo 4:2 dla Iskry. Warszawianka doprowadzila do remisu, jednak po udanych akcjach Walerego Tiounchika i Aleksandra Czernysza w 15. min goscie prowadzili trzema bramkami. Goraco dopingowalo ich kilkudziesieciu kibicow, ktorzy przyjechali z Kielc i krzyczeli glosniej od nielicznych warszawiakow. Dobrze w tym okresie bronil Maciej Steczniewski. Dwu-, trzybramkowa przewaga Iskry utrzymala sie do ostatniej minuty przed zejsciem na przerwe, kiedy to dzieki celnemu trafieniu Janusza Surmacza Warszawianka zmniejszyla straty do jednej bramki.
Po przerwie kielczanie jakby zlekcewazyli przeciwnika. Na efekty nie trzeba bylo dlugo czekac. Juz w 32. min Pawel Siedlecki wyrownal na 13:13, a w cztery minuty pozniej po jego celnym strzale Warszawianka objela prowadzenie 16:15. Nowakowski zdolal jeszcze doprowadzic do remisu, ale pozniej nastapil okres fatalnej gry kielczan i gospodarze zdobyli kolejno cztery bramki. W 46. min Warszawianka prowadzila juz 24:18 i jasne sie stalo, ze nie da sobie odebrac zwyciestwa.
Dzis o godz. 18 w Warszawie czwarty mecz miedzy obu druzynami. Jesli Iskra znow przegra, o brazowym medalu mistrzostw Polski zadecyduje piaty pojedynek w Kielcach.
Warszawianka - Iskra Kielce 33:28 (12:13)
Warszawianka: Rydz, Smolka 5, Welna 1, Surmacz 7, Albin 5, Siedlecki 6, Lis 6, B. Nowakowski 3; Iskra: Steczniewski, P. Sieczka 3, K. Paluch 0, R. Nowakowski 8, Wasiak 1, Czernysz 2, Tiounchik 7, Jurasik 1, J. Sieczka 1, Michalkiewicz 0, T. Paluch 5. Sedziowali: Piotr Brenk z Gniezna i Piotr Chudzicki z Poznania. Widzow: 150.
Piotr Rozpara
Warszawianka podejmuje Iskre
Blisko zdobycia brazowego medalu mistrzostw Polski sa szczypiornisci kieleckiej Iskry. Po dwoch zwyciestwach we wlasnej hali z Warszawianka dzisiaj graja w stolicy trzeci mecz. Jesli zwycieza, zakoncza ligowy sezon na trzecim miejscu w Polsce.
Zespol Gienadija Kamielina nie mial problemow z pokonaniem podopiecznych bylego szkoleniowca reprezentacji Polski Bogdana Kowalczyka. - Nie mielismy szans. Oczywiscie, ze o brazowy medal chcialbym grac z Petrochemia. Mielibysmy wieksze szanse. Jestem niezwykle zaskoczony, ze Iskra nie gra o zloto - stwierdzil po spotkaniach trener Warszawianki.
Dzisiejsze spotkanie moze ostatecznie zadecydowac o zdobyciu brazowego medalu przez ubieglorocznych mistrzow Polski. Jesli Iskra przegra w Warszawie, jutro, takze w stolicy, dojdzie do czwartego spotkania. Gdyby po tych meczach stan rywalizacji brzmial 2:2, o brazowym krazku zadecyduje piaty pojedynek, w niedziele w Kielcach. Pewne jest, ze w meczach z Warszawianka nie wystapi Jacek Olejnik. Podstawowy gracz Iskry w niedzielnym meczu doznal kontuzji nogi. - Wystepow Jacka mozna spodziewac sie dopiero w czerwcowych meczach Pucharu Polski. Ma skrecona noge. Niezbedne bylo zalozenie szyny gipsowej. Jego gra w spotkaniu z Warszawianka jest wykluczona - powiedzial nam Zbigniew Wdowicz, kierownik druzyny.
W Gdansku podczas Ogolnopolskiej Olimpiady Mlodziezy rozlosowano cwiercfinalowe pary Pucharu Polski pilkarzy recznych. 11 czerwca kielecka Iskra pojedzie do Krakowa na mecz z Hutnikiem. Trzy dni pozniej kielczanie zagraja rewanz we wlasnej hali. W innych cwiercfinalowych parach Wybrzeze Gdansk zmierzy sie z Petrochemia Plock, Metalplast Oborniki Wielkopolskie z Warszawianka, a Olimpia Piekary laskie ze lskiem Cussons Wroclaw. Jesli kielczanie wyeliminuja Hutnika, ich polfinalowym rywalem bedzie lepszy zespol z konfrontacji Olimpii ze Slaskiem Cussons, a mecze odbeda sie 18 i 21 czerwca. Final Pucharu Polski zaplanowano na 25 czerwca.
Dwa zwyciestwa Iskry z Warszawianka
Jedno zwyciestwo dzieli szczypiornistow kieleckiej Iskry od zdobycia brazowego medalu mistrzostw Polski. W miniony weekend dwukotnie pokonali Warszawianke 33:25 i 34:23.
Pierwszy mecz do 17. minuty byl wyrownany. Wowczas, po bramce Jacka Olejnika, gospodarze wygrywali 8:6. Za chwile Slawomir Smolka po raz kolejny pokonal Rafala Bernackiego i bylo 8:7. Kolejne szesc goli rzucili gosoodarze i w 26. minucie wygrywali 14:7. W tym czasie swietnie bronil Bernacki. Gdy w 34. min, po kontrataku Roberta Nowakowskiego, gospodarze prowadzili 21:9, wiadomo bylo, ze nie przegraja tego spotkania. W 53. min, po rzucie karnym Walerego Tiounchika, prowadzili 30:20.
Wczoraj szczypiornisci z Warszawy takze w pierwszej polowie stawiali opor ubieglorocznym mistrzom Polski. Jeszcze w 26. minucie byl remis 10:10. Do konca pierwszej polowy mistrzowie Polski, "siodemka" Iskry, prowadzili dwiema bramkami. Pozniej inicjatywa nalezala do gospodarzy. Kielczanie wygryli 21:15 i 30:20.
O brazowym medalu zadecyduja kolejne mecze. Trzeci, i ewentualnie czwarty, odbedzie sie w srode lub czwartek w Warszawie.
Iskra Kielce - Warszawianka Warszawa 33:25 (17:9) i 34:23 (13:11)
Iskra: Bernacki, Steczniewski - Czernysz 3 i 6, Olejnik 7 i 1, J. Sieczka 1 i 2, Wasiak 3 i 4, P. Sieczka 0 i 3, R. Nowakowski 8 (2) i 4 (1), K. Paluch 1 i 1, Jurasik 1 i 2, T. Paluch 4 i 2, Tiounchik 5 (1) i 8 (3); Warszawianka: Rydz, Nasiadko - Smolka 7 (2) i 13 (5), Lis 7 i 1, Welna 1 i 2, Surmacz 3 i 2, Albin 3 i 2, B. Nowakowski 2 i 1, Wako 2 i -, Jakubowski 0 i -, Siedlecki 0 i 2, Tkaczyk 0 i -, Sedziowali: Tupaj i Cieslinski (Elblag). Kary: 4 i 8 oraz 8 i 8 minut. Widzow 700 i 600.
Po porazce Iskry z Petrochemia
Emocje opadly. Po przegranej rywalizacji o final mistrzostw Polski pilkarzy recznych Iskry Kielce z plocka Petrochemia, kielczanom pozostala walka o brazowe medale. - Zmiany beda, ale jeszcze nie teraz - twierdzi Henryk Dlugosz, prezes Iskry.
Wiekszosc zawodnikow i dzialaczy ubieglorocznego mistrza kraju w wyeliminowanie z rywalizacji o zloto uwierzyla dopiero dnia nastepnego. Jednobramkowa porazka druzyny Gienadija Kamielina we wlasnej hali z Petrochemia byla szokiem nie tylko dla zespolu. Do konca nie wierzyli w nia prawie wszyscy sympatycy szczypiorniaka w tym miescie. Wi'kszosc znawcow pilki recznej w kraju zdecydowanie stawiala na Iskre.
- Bylo, minelo. Trzeba sie szybko otrzasnac i brac sie z powrotem do roboty - mowil "Gazecie" w poniedzialek Andrzej Jung, dyrektor klubu. - Pozostal niedosyt, ze runde zasadniczna wygralismy z taka przewaga, a final przeszedl nam kolo nosa - dodal. Niestety, tym rzadza sie rozgrywki play off. Kilku zawodnikow mialo pierwsza okazje w zyciu, by zdobyc tytul mistrza Polski. Nie udalo sie. - Trzeba trenowac dalej. Wygrac mecze o braz, a pozniej skoncentrowac sie na Pucharze Polski - stwierdzil Zbigniew Wdowicz, kierownik zespolu. To jedyna okazja, by nie wypasc z rozgrywek o europejskie puchary. Trzecie miejsce daje wprawdzie prawo gry w Pucharze Miast. Jednak zdobycie Pucharu Polski kwalifikuje ekipe do gry w bardziej prestizowym Pucharze Zdobywcow Pucharow.
Szczypiornisci Iskry trenuja przed pierwszymi meczami o trzecie miejsce w Polsce. W sobote i niedziele podejmowac beda Warszawianke. Kibice jednak zastanawiaja sie, jakie zmiany zajda w kieleckiej ekipie. - Na razie nie slyszalem o zmianach. Po sezonie zarzad podsumuje gre zespolu i wyciagnie wnioski. Na to na razie trzeba poczekac - stwierdzil Andrzej Jung.
Podobnego zdania jest Henryk Dlugosz. Ten jednak potwierdzil, ze dojdzie do zmian. - Mysle, ze takie nastapia. Po sezonie zobaczymy, ktorzy zawodnicy chca odejsc, ktorzy zapowiadaja odejscie, a z ktorych sami zrezygnujemy - stwierdzil prezes Iskry. Nie chcial jednak podawac nazwisk. Nie powiedzial takze, czy zmiany zajda tylko wsrod zawodnikow, czy rowniez w ekipie trenerskiej, a moze i w zarzadzie. - Zadecydujemy po sezonie. Jesli nie przed, to na pewno po wakacjach zbierze sie zarzad na walnym zebraniu i ustali, co dalej robic - powiedzial nam Henryk Dlugosz.
Petrochemia wygrala w Kielcach
Niemoliwe. To nieprawda - komentowali wczoraj kieleccy kibice. Mistrzowie Polski nie obronia tytulu. Iskra przegrala piaty polfinalowy mecz mistrzostw kraju i w sobote rozpocznie rywalizacje zaledwie o brazowy medal.
Od ponad godziny w hali Iskry nie bylo wolnego miejsca. Kibice przyszli wczesniej, by wraz z druzyna fetowac awans do finalu mistrzostw kraju. I od poczatku meczu wydawalo sie, ze tak bedzie. Goscie po rzucie Krzysztofa Kisiela prowadzili wprawdzie 1:0, ale juz w 7. minucie przegrywali 1:3. W 11. min byl remis 4:4, a w 14. 5:5. Gole Aleksandra Czernysza i Roberta Nowakowskiego daly gospodarzom prowadzenie 7:5. Po trafieniu Jury Hiliuka kielczanie wygrywali juz 8:5. Przy stanie 9:6 na parkiet wszedl Maciej Steczniewski i obronil rzut karny Dominika Jakubiaka. W 28. min kontratak Nowakowskiego dal gospodarzom prowadzenie 12:7. Przed przerwa goscie zniwelowali roznice. Chyba nikt nie przypuszczal, ze po zmianie stron gospodarze szybko odrobia straty. W 36. min bramka Artura Niedzielskiego doprowadzila do remisu 12:12. Dwie minuty pozniej Petrochemia wygrywala 14:13. W 43. min byl remis 15:15. Grajac z przewaga gospodarze dwie minuty potem wygrywali 17:15. Jedno-, dwubramkowa przewaga utrzymywala sie do 53. min. Wowczas bramka Kisiela dala gosciom remis 19;19. Trener Gienadij Kamielin wzial czas. Na nic to sie zdalo. Za chwile Michal Debski pokonal Rafala Bernackiego i Pterochemia wygrywala 20:19. na dwadziescia sekund przed koncowa syrena Niedzielski strzelil bramke. Kielczanie mieli czas na rozegranie akcji i doprowadzenie do dogrywki. goscie na to nie pozowolili. Dlugo celebrowany rzut wolny po czasie trafil w blok zespolu gosci. Na parkiet posypaly sie butelki i puszki. - Niemozliwe, jak to sie stalo. To nie prawsda. To kto zostanie mistrzem? - zsatanwiali sie kibice. Prawda. Muistrzowska korone wlozy Petrochemia lub wroclawski Slask Cussons. Iskrze pozostanie walka o brazowy medal z Warszawianka. Iskra Kielce - Petrochemia Plock 21:22 (12:9)
Iskra: Bernacki, Steczniewski - Czernysz 5, Olejnik 2, J. Sieczka 0, Wasiak 0, P. Sieczka 0, R. Nowakowski 9 (6), T. Paluch 1, Jurasik 3, Hiliuk 1; Petrochemia: Goral, Krzeminski - Kisiel 7, M. Nowakowski 2, Malesa 3, Niedzielski 5, Jakubiak 0, D'bski 2, Jankowski 0, Piorkowski 3, Krysinski 0. Sedziowali: Chidzicki i Brenk (Poznan). Kary: 4 i 10 minut. Widzow: 1700.
(Sobota, 10 maja '97)
Druga porazka Iskry z Petrochemia
Piaty, niedzielny mecz w Kielcach zadecyduje, ktora druzyna wystapi w finale mistrzostw Polski szczypiornistow. Po srodowej porazce Iskry z Petrochemia w Plocku 25:33, wczoraj kielczanie przegrali po raz drugi, tym razem 21:23.
Zaczelo sie podobnie jak w srode - po dwoch rzutach karnych Artura Niedzielskiego gospodarze wygrywali 2:0. Jednak bramki Jury Hiliuka i Aleksandra Czernysza doprowadzily w 6. min do remisu 2:2. Jeszcze w tej samej minucie Petrochemia wygrywala 3:2, ale nastepne chwile nalezaly do gosci. Gospodarze gubili sie, a kielczanie raz po raz pokonywali Artura Gorala. W 13. min rzut karny Roberta Nowakowskiego obronil bramkarz gospodarzy, ale dobitka kielczanina byla skuteczna i Iskra wygrywala 6:3. Niestety, teraz staneli goscie. W 17. min Robert Jankowski doprowadzil do remisu 6:6. W 19. min byl remis 8:8, ale trzy minuty pozniej po bramkach Czernysza i Nowakowskiego Kielczanie prowadzili 10:8. Krzysztof Kisiel zdobyl kontaktowego gola i do konca pierwszej polowy Iskra wygrywala 1-2 bramkami.
Do slabych poczatkow oba zespoly przyzwyczaily juz kibicow. Dopiero w 34. min Piotr Piorkowski doprowadzil do remisu 12:12. W 38. min znow prowadzili gospodarze - 14:13. Wyrownany rezultat byl do 43. min, kiedy Petrochemia wygrywala 16:15. Dwa gole zdobyl wowczas Maciej Nowakowski i w 45. min bylo 18:15 dla gospodarzy. Kielczanie zdobyli sie na kolejny zryw, doprowadzajac w 50. min do stanu 19:18 dla gospodarzy. Niestety, juz dwie minuty pozniej bylo 21:18 dla Petrochemii. Gospodarze kontrolowali gre i w 57. min wygrywali 23:19. Na nic zdalo sie indywidualne pilnowanie zawodnikow Petrochemii. Gole Radoslawa Wasiaka i Nowakowskiego zmniejszyly jedynie roznice. Niewesolo jest przed niedzielnym meczem w obozie Gienadija Kamielina. Nie dosc, ze Kielczanie przegrali dwa mecze, to nie wiadomo, czy w decydujacym pojedynku wystapi Jacek Olejnik, ktory na dwie sekundy przed koncowa syrena za faul na Kisielu otrzymal czerwona kartke.
- Mimo ze Iskra bedzie grala u siebie czeka ja ciezka przeprawa. Petrochemia nie ma nic do stracenia. Bedzie bardzo ciekawie - powiedzial "Gazecie" obserwujacy wczorajszy mecz Jacek Zglinicki, trener reprezentacji Polski.
Petrochemia Plock - Iskra Kielce 23:21 (11:12)
Stan rywalizacji 2:2
Petrochemia: Goral - D'bski 2, Niedzielski 7 (7), Kisiel 1, Jakubiak 1, Malesa 5, Krysi"ski 0, Tokarski 0, M. Nowakowski 4, Jankowski 1, Piorkowski 2;
Iskra: Bernacki, St'czniewski - P. Sieczka 1, K. Paluch 0, R. Nowakowski 8 (2), Olejnik 0, Wasiak 2, Czernysz 4, T. Paluch 2, Jurasik 2, J. Sieczka 0, Hiliuk 2. Sedziowali: A. i L. So"odkowie (Warszawa). Kary: 12 i 2 min. Czerwona kartka Olejnik (Iskra).
Widzow 900.
(Piatek, 9 maja '97)
Iskra pokonana w Plocku
Co najmniej jeszcze jeden mecz czeka szczypiornistow kieleckiej Iskry, by awansowac do finalu mistrzostw Polski. Po dwoch zwyciestwach w Kielcach nad Petrochemia "siodemka" Gienadija Kamielina przegrala wczoraj w Plocku i dzisiaj czeka ja czwarty mecz.
O porazce gosci zadecydowala bardzo zla, pelna bledow gra w pierwszej polowie. Juz w 4. minuie po golu Krzysztofa Kisiela Petrochemia prowadzila 4:0. Trener Kamielin wzial czas, lecz na niewiele sie to zdalo. Wparwdzie Radoslaw Wasiak zdobyl pierwsza bramke dla Iskry, ale goscie w nastepnych minutach znow popelniali pelno bledow. Skrzetnie wykorzystywali je gospodarze i w 9. min po bramce Tomasza Malesy prowadzili 6:1. Taka przewaga Petrochemii utrzymywala sie do 17. min, kiedy to bylo 9:5. Piec kolejnych minut to znow bledy iskry i skuteczne kontrataki gospodarzy. W 22. min gol Kisiela dal im prowadzenie 12:5. W 25. min bylo juz 14:6, a w chwile pozniej po bramce Artura Niedzielskiego 15:6 dla Petrochemii.
Trzy minuty po przerwie Dominik Jakubiak pokonal bramkarza Iskry i zwiekszyl przewage do 19:8. W cztery minuty pozniej gospodarze wygrywali 22:10 i zanosilo sie na pogrom kielczan. Przy stanie 25:13 sedziowie upomnieli jednak kara dwoch minut dwoch zawodnikow gospodarzy, co wykorzystali goscie. W 48. min Aleksander Czernysz rzucil bramke i Iskra przegrywala 17:25. W ostatnich minutach pewni zwyciestwa gospodarze kontrolowali gre.
Kielczanie zagrali slaby mecz, zwlaszcza w obronie. zadnej bramki nie rzucili skrzydlowi, a Czernysz pierwszego gola zdobyl dopiero po przerwie. Gospodarze natomiast dobrze wypadli w obronie, a zaskoczeniem dla Iskry byla bardzo dobra postawa w bramce Jaroslawa Krzeminskiego. - Bardzo chcielismy sie zrewanzowac za porazki w Kielcach. Mam nadzieje, ze przyjedziemy do was w niedziele na piaty mecz - powiedzial "Gazecie" Bogdan Zajaczkowski, trener Petrochemii. Gdyby takze dzisiaj kielczanie nie wygrali w Plocku z Petrochemia, o awansie zadecyduje ostatni, piaty mecz w niedziele w Kielcach.
To, co nie udalo sie Iskrze, dokonal Slask Cussons Wroclaw. Po dwoch zwyciestwach we wlasnej hali nad Warszawianka wczoraj zespol Jerzego Klempela po raz trzeci, tym razem w stolicy, pokonal Warszawianke 26:24 (9:11) i spokojnie czeka na rywala w finale mistrzostw Polski.
Petrochemia Plock - Iskra Kielce 33:25 (17:8)
Stan rywalizacji 1:2
Petrochemia: Krzeminski, Marszalek - Dabski 2, Niedzielski 6 (4), Kisiel 6, Jakubiak 4, Malesa 1, Krysinski 3, Tokarski 3, M. Nowakowski 5, Jankowski 0, Wuszter 3;
Iskra: Bernacki, Steczniewski - P. Sieczka 0, K. Paluch 0, R. Nowakowski 3 (3), Olejnik 5, Wasiak 4, Czernysz 5, T. Paluch 0, Jurasik 5, J. Sieczka 0, Hiliuk 3.
Sedziowali: A. i L. So"odkowie (Warszawa). Kary: 10 i 8 minut.
Widzow 600.
Petrochemia podejmuje Iskre
Zrobimy wszystko, by w Kielcach byc z powrotem w nocy ze srody na czwartek - stwierdzil Robert Nowakowski, kapitan kieleckiej Iskry. Wczoraj mistrzowie Polski wyjechali do Plocka na kolejny polfinalowy mecz mistrzostw kraju z Petrochemia.
Po dwoch zwyciestwach we wlasnej hali zespolu Gienadija Kamielina nad aktualnym jeszcze wicemistrzem Polski, kielczanom do awansu do finalu potrzebna jest tylko jedna wygrana. Przypomnijmy, ze w miniony weekend Iskra wygrala z plocka "siodemka" 33:23 i 27:21. - Nie oznacza to, ze w Plocku pojdzie nam latwo. Petrochemia bedzie chciala zrewanzowac sie za porazki. Tym bardziej musimy wyjsc skoncentrowani - powiedzial nam Robert Nowakowski. - Oczywiscie zrobimy wszystko, by wygrac srodowy mecz i wracac do Kielc. Mielibysmy wiecej czasu na przygotowanie sie do finalu - dodal kapitan Iskry.
Kielczanie wczoraj rano ogladali kasety z pierwszych meczy z Petrochemia. Po treningu w najsilniejszym skladzie wyjechali do Plocka, gdzie dzisiaj do poludnia beda trenowac, a wieczorem rozegraja mecz. Gdyby przegrali, jutro znow spotkaja sie w Plocku z Petrochemia. W przypadku drugiej porazki Iskry o awansie zadecyduje niedzielny mecz w Kielcach. - Im wiecej czasu na przygotowanie sie do finalu, tym lepiej. Najwazniejsze bedzie srodowe spotkanie - stwierdzil Zbigniew Wdowicz, kierownik zespolu Iskry. - Przy okazji chcialbym podziekowac firmie Gold-Tour, ktora za dobre wyniki zespolu nieodplatnie udostepnila nam autokar na wyjazd do Plocka.
Na zwyciezce tej rywalizacji w finale czeka lepszy zespol z pary Slask Cussons Wroclaw - Warszawianka. Pierwsze dwa mecze we Wroclawiu wygrali gospodarze 30:28 i 24:22. Piatkowe spotkanie bylo pierwszym w historii rozgrywek play off, w ktorym o koncowym wyniku decydowala dogrywka. Dzisiejszy, i ewentualnie jutrzejszy, rewanz w Warszawie zapowiada sie wiec bardzo ciekawie.
Dwa zwyciestwa z Petrochemia
Jednego zwyciestwa potrzebuja szczypiornisci Iskry Kielce, by awansowac do finalu mistrzostw Polski. W piatek i sobote pokonali we wlasnej hali plocka Petrochemie.
Oba mecze mialy podobny poczatek. W piatek gospodarze prowadzili 3:1, by po chwili remisowac 3:3. Jeszcze w 13. minucie bylo 5:5. Za chwile mistrzowie Polski wygrywali 7:5, a w 22. 12:8. Goscie przed przerwa zdolali zniwelowac straty. Po zmianie stron na parkiecie istnial juz tylko jeden zespol. Za komentarz niech posluzy fakt, ze w 48. min kielczanie wygrywali 29:16. Jedyna niewiadoma dla kibicow bylo, czy bramkarz Iskry Maciej Steczniewski wykorzysta rzut karny. Dwukrotnie nie zdolal jednak pokona' golkiperow Petrochemii.
Sobotni pojedynek byl bardziej wyrownany. Jednak nikt nie spodziewal sie, ze w 23. minucie, po golu Krzysztofa Kisiela, goscie beda wygrywac 10:9. Do konca pierwszej polowy szczypiornisci Petrochemii nie zdobyli juz gola. Kielczanie zdolali odrobic straty, ale przez pewien czas grali z przewaga dwoch zawodnikow. Jeszcze w 44. min kielczanie prowadzili jedynie czterema bramkami - 18:14. Jednak pozniej goscie zdobyli tylko dwie bramki przy pieciu trafieniach gospodarzy. W 49. min za trzecia kare dwoch minut czerwona kartke ujrzal Radoslaw Wasiak z Iskry. Po kolejnych pieciu minutach czerwony kartonik zobaczyl Piotr Piorkowski z Petrochemii - zbyt brutalnie potraktowal wowczas Jacka Olejnika. Po apelu prezesa klubu Henryka Dlugosza i drugiego trenera Marka Smolarczyka, uspokoila sie zywiolowo reagujaca publicznosc. Prowadzenie 27:18 bylo najwyzsze w calym meczu. Zespolowi Gienadija Kamielina do awansu wystarczy teraz jedna wygrana. Trzeci mecz w srode w Plocku. Gdyby wygrali gospodarze potrzebny bedzie czwarty mecz, takze w Plocku. Jesli on nie przyniesie rozstrzygniecia, o awansie zadecyduje piaty mecz w Kielcach.
Iskra Kielce - Petrochemia Plock 33:23 (14:12) i 27:21 (12:10)
Stan rywalizacji 2:0
Iskra: Bernacki, Steczniewski - Olejnik 4 i 4, J. Sieczka 1 i 0, Hiliuk 2 i 5, P. Sieczka 1 i 4, Wasiak 3 i 0, R. Nowakowski 9 (2) i 5 (3), T. Paluch 7 i 2, Jurasik 1 i -, K. Paluch 0 i 0, Czernysz 5 i 7;
Petrochemia: Marszalek, Goral, Krzeminski - Kisiel 3 i 6, M. Nowakowski 0 i 1, Malesa 4 i 3, Niedzielski 6 (5) i -, Debski 4 i 2, Jankowski 0 i 1, Jakubiak 1 i 4, Tokarski 3 i 1, Wuszter 1 i -, Piorkowski - i 1, Krysinski 1 i 2.
Sedziowali: Goralczyk i Majka (Katowice). Kary: 2 i 16 oraz 10 i 14. Czerwone kartki: Wasiak (Iskra), Piorkowski (Petrochemia).
Widzow 1200 i 1400.
Dzieki wspolpracy z "Gazeta" strona ta uzupelniana jest nawet kilka razy w tygodniu
Zawodnicy , Trenerzy , Aktualne wyniki , Historia klubu ,
Osiagniecia , Dyrektor i Zarzad , Terminarz
Powrot do strony glownej 2 " Word 5.5 DOS. shlbDVLB maj97.html7 TEXTttxt TEXTttxt "Word 6.0 Mac-Wina shlbDVLB " Ap J H*H { = |- 2 %d+V 2 styl $